poniedziałek, 17 grudnia 2012

Relikwie o. Maksymiliana Marii Kolbego

„Natchnieniem całego życia była mu Niepokalana, której zawierzał swoją miłość do Chrystusa i swoje pragnienie męczeństwa.” W tych słowach podsumował życie św. Maksymiliana Marii Kolbego papież Jan Paweł II. Nie mogła więc Maryja być nieobecna, nie mogła nie otoczyć Swoją szczególną opieką dnia wprowadzenia relikwii Świętego do naszego kościoła parafialnego Notre Dame de Lourdes w Strasburgu. 

Niepokalana przygotowała nas na tę uroczystość począwszy od 28 listopada przez nawiedzenie w znaku ikony jasnogórskiej i przypomnienie nam wartości każdego życia ludzkiego, a następnie od 30 listopada towarzysząc nam przez dziewięć dni nowenny przez Niepokalanym Poczęciem uczestniczyła Maryja bezpośrednio w prowadzeniu nas ku drugiej niedzieli adwentu, kiedy to 9 grudnia 2012 roku, w czasie uroczystej Mszy Świętej, wspólnoty francuska i polska przyjęły i uczciły relikwie św. o. Maksymiliana.

Obecność i opieka Świętego pozwala nam odkrywać jak wiele więzi istnieje między Jego życiem i służbą a naszą parafią. On kochał modlitwę różańcową, my pielęgnujemy ją we wspólnota żywego różańca. On uczył szanować życie od poczęcia aż do naturalnej śmierci, my podejmujemy co roku dzieło duchowej adopcji. On poświęcał się dla młodych, my formujemy się we wspólnocie młodzieżowej i studenckiej. On założył Rycerstwo Niepokalanej, wielu z nas przystąpiło do tego dzieła. On głosił niestrudzenie Słowo Boże, my uczestniczymy w obejmującej wszystkie grupy wiernych katechizacji. On kładł nacisk na rolę mediów, nasza wspólnota jest żywo obecna w internecie. On poświęcił siebie i swoje dzieło Maryi, my oddajemy się Matce Bożej w modlitwie i w czasie pielgrzymek do sanktuariów maryjnych. Św. Maksymilian będzie nas teraz jeszcze bardziej mobilizował do walki o obecność Boga i Matki Najświętszej w naszych sercach, naszych rodzinach, a także w mieście, w którym rozstrzygają się losy Europy.
(xwn)

poniedziałek, 3 grudnia 2012

"Od Oceanu do Oceanu", czyli Matka Boża w Strasburgu.

« Właśnie mijam zjazd nr 9, będziemy u Was za 10 minut » – mówi mi Bernard przez telefon. Z ulgą tego słucham, bo przede mną rozpościera się sznur samochodów, stojących w korku. Jest czwartkowy wieczór. Czekamy z księdzem Tomkiem na stacji benzynowej przy autostradzie. On na swojej Hondzie Rebel, ja przy samochodzie – wyglądamy w ciemnościach jakiegoś nietypowego kształtu, sami dobrze nie wiemy, jakiego.

Ludzie wracają do domów, po ciężkim dniu pracy. Nieświadomi, że kilka kilometrów stąd, osłonięta od wiatru i deszczu szklanym kloszem, na przyczepie skonstruowanej specjalnie dla siebie, Matka Boża, pod postacią Ikony Częstochowskiej, podąża, z wielką radością, ale i z pewną obawą, do miasta, gdzie rozstrzygają się losy Europy – do Strasburga.

To świat demokracji, tutaj wszyscy mają równe prawa. Nikt nie może przyspieszyć, ani zwolnić – powoli, ale równo. Tak sobie myślę, gdy widzę przesuwające się przede mną w żółwim tempie pojazdy. « To Ona ! Jest ! », słyszę nagle głos księdza Tomka. Zza zakrętu wyłania się sylwetka dużego samochodu osobowego, ciągnącego za sobą coś znacznie wyższego....