Żywy Różaniec


               Wrażenia z pielgrzymki do Fatimy 23 - 27.10 br. 

Jesteśmy dziećmi Maryi… dlatego z tak wielką radością przeżyliśmy pielgrzymkę do miejsca Jej Objawień sprzed 100 lat. Zaplanowaliśmy sobie wszystko już na długo przed wyjazdem, znaliśmy trasę, miejsce wylotu, czas dotarcia do naszego celu – Fatimy, a jednak… nie wyobrażaliśmy sobie tego wzruszenia, które stało się naszym udziałem, gdy późnym wieczorem, w poniedziałek 23.10. przybyliśmy na miejsce i zostali jakby objęci chłodem rozgwieżdżonego nieba nad placem Bazyliki… W ciemności nocy przeciągła nasz wzrok jej strzelista, wyraźnie bielejąca wieża, otoczona delikatnie zaznaczonymi światełkami okolicznych domów i pensjonatów…
To jeszcze nie te światła, które migotać będą, jakby falujące morze podczas codziennej wieczornej Procesji, w której będziemy brać udział.  Jeszcze nie… ale cisza tego wieczoru zapraszała już do modlitwy…                                                         
Wczesnym rankiem następnego dnia rozpoczęło się… pierwsza Msza Św… po polsku, o godz. 6.30 – czy za wcześnie? Nie, to pierwsze spotkanie z Maryja powinno być takie… właśnie zmrok i chłód wyostrzyło nasze zmysły, wtuliliśmy się jakby w samych siebie, skąd wyraźniej można było odczuć i patrzeć na wprost,… bo tu otoczona szklanymi ścianami stoi Ona ..., obok małej, zachowanej z lat 20-tych kapliczki… – Maryja… wiernie odtworzona w tej statule, wykonanej pod okiem Łucji…
Msza Św. i głosy rodaków, polscy księża, otoczony cały ołtarz... Wreszcie cieplej, budzi się dzień… Po szybkiej „kawie” i śniadaniu, ruszamy… dokąd? Z powrotem, na Plac, by rozejrzeć się na tym świętym miejscu… Plac przypomina właściwie patenę, jest wklęsły w środku, lecz owalny. Po jednej stronie góruje biała, pociągła Bazylika z figura Maryi na przedniej stronie i opadającymi w dol schodami z kolumnadą.
Po przeciwnej stronie widoczna jest druga, „nowa” Bazylika, płaska, niby spodek, przed której wejściem rozpięty jest, jakby uskrzydlony perlisty, monumentalny Różaniec, wieńczący Bramę Stulecia, miejsce oficjalnego „przejścia” dla pielgrzymów Jubileuszu. Podążamy właśnie do tego miejsca. Zaopatrujemy się w foldery oraz kartki z modlitwa… Po lewej stronie u frontonu Bazyliki niespodzianka, może ktoś wiedział, ale nie wszyscy…pomnik naszego papieża – Polaka, Św. Jana Pawła II…wzruszenie, krótka modlitwa… Przechodzimy do Bazyliki – okazuje się to bardzo ciekawa i nowoczesna budowla, na kształt krytego „stadionu”, ze ścianami wyłożonymi specjalnym materiałem odbijającym dźwięki…Centralnie ołtarz ze złotą, migotliwa mozaika – Gody Baranka… Przed nim górujący Krzyż z Chrystusem w ostatnich jakby chwilach Męki, z podniesioną głową, jeszcze żyjący… Na lewo postać Maryi – biała statua, lecz co ciekawe – bez nakrycia głowy welonem i z odkrytymi stopami, jakby chciała do nas powiedzieć, ze była, jak my, kobiety, jedna z nas…Przechodzimy obok nawy głównej Kościoła i nawiedzamy kaplice Zmartwychwstania z centralnie umieszczona rzeźbą Serca, ujętego w Dłonie…Dalej kaplica Najświętszego Sakramentu – ujmuje jakby prostota, tu ważna jest przede wszystkim modlitwa, kontemplacja…Wchodzimy jeszcze do niewielkiego muzeum, a następnie kierujemy się już w stronę wyjścia na Placu… Przechodzimy wzdłuż niego na druga stronę – i już słońce pali niemiłosiernie… to przecież Portugalia, w samo południe… Dochodzimy do kolumnady i docieramy do tradycyjnej, „starszej” Bazyliki Fatimskiej z 1953 roku…W ołtarzu przedstawiona jest scena udzielania Eucharystii Pastuszkom przez Anioła, ponad nimi Matka Boża... Po prawej i lewej stronie ołtarza płyty grobowe, Hiacynty, Franciszka i Łucji… przyklękamy…. to bardzo wzruszający moment… Wkrótce wychodzimy z Bazyliki, udaje nam się wejść cała grupa do większego muzeum, gdzie oglądamy piękny film, ukazujący historię Objawień. Dalej przechodzimy do sal, gdzie obok wielu ciekawych eksponatów, prezentowana jest wystawa „Kolory słońca”…                                                
        Udajemy się następnie na wcześniej już zaplanowaną Drogę Krzyżową z Fatimy do Aljustrel, miejsca, skąd pochodziły Dzieci…Drogę o długości 4 km pokonujemy w skupieniu, przyklękamy na Stacjach, droga poprowadzona jest kamiennymi ścieżkami po płaskim terenie, porośniętymi typowymi suchoroślami – krzakami, małymi dębami korkowymi… i upal „nie do zniesienia”, jak schronić się przed palącym słońcem?... Natrafiamy na miejsce Objawienia Matki Bożej w Valinhosz 19.09.1917…… mijamy liczne grupy pielgrzymów, rozbrzmiewają przeróżne języki… Po krótkim odpoczynku udajemy się jeszcze do wioski, Aljustrel, by obejrzeć i wejść w progi domków, gdzie mieszkali Pastuszkowie, zatrzymać się przy łóżeczku, w którym zmarł Franciszek…Udaje nam się  wrócić do Fatimy małą „ciuchcią”, ratującą najbardziej zmęczonych…Następnie czas „wolny”, w tym obiadokolacja, okazja do przejrzenia sklepików z pamiątkami…
O godz. 21.30 tradycyjny Różaniec, odmawiany w wielu językach w miejscu Objawień oraz procesja ze świecami na placu przed Bazyliką…Zaopatrzeni jesteśmy w woskowe świece z papierowymi osłonami oraz, jeśli ktoś potrzebuje, specjalnie wykonane świece w kształcie różnych organów, symbolizujących u danego pielgrzyma chorobę lub w kształcie całego ciała, by tym goręcej kierować prośby do Maryi, a nawet „spalić” tu w Fatimie swojego „starego” człowieka, rozpocząć nowe życie…

Tak Fatima rozbłyskuje światłami tej procesji każdego dnia – postępujemy w niej za Maryją w wielkiej rzeszy ludzi, tak jak my ,zapatrzonych w Jej Niepokalane Serce…a nasze serca promienieją wtedy nadzieja, ze jest nas wielu – dzieci Maryi…